List na święto św. Szczepana


List dziekana Wydziału Teologicznego
Uniwersytetu Opolskiego


na święto św. Szczepana, pierwszego męczennika


 


        Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!


 


        5 grudnia br. zostali beatyfikowani dwaj
polscy franciszkanie o. Michał Tomaszek i o. Zbigniew Strzałkowski. Ponieśli oni
śmierć męczeńską w czasie pełnienia posługi misyjnej w Peru. Misjonarze zginęli
w 1991 r. z rąk terrorystów należących do organizacji Świetlisty Szlak.
Franciszkańscy męczennicy dołączyli do ogromnej rzeszy wyznawców Chrystusa,
którzy oddali swe życie za wiarę. Statystyki pokazują, że chrześcijaństwo jest
w dzisiejszym świecie najbardziej prześladowaną religią. Wiek XX można by
nazwać stuleciem chrześcijańskich męczenników. W ciągu stu lat zamęczonych
zostało 45 i pół miliona chrześcijan.


        Za pierwszego spośród męczenników
chrześcijańskich uznaje się patrona dzisiejszego dnia świętego Szczepana,
diakona. Wysłuchane przed chwilą czytanie z Dziejów Apostolskich opowiada o
jego męczeńskiej śmierci. Szczepan został wyprowadzony poza mury Jerozolimy i
ukamienowany przez fanatycznych wrogów Chrystusa. Postawa Szczepana w czasie
kamienowania, jego modlitwa za oprawców, oddanie życia za Chrystusa wzbudziły
dla niego podziw wśród pierwszych chrześcijan. Dzieje Apostolskie odnotowały,
że „Szczepana pochowali ludzie pobożni z wielkim żalem" (Dz 8,2). Zaś tradycja
podaje, że chrześcijanie, uciekając z Jerozolimy w obawie przed jej oblężeniem
przez cesarza Hadriana, zabrali z sobą śmiertelne szczątki męczennika. Ten
przekaz tradycji nie będzie budził zdziwienia, jeśli się pamięta, że
chrześcijanie od samego początku otaczali męczenników wielkim kultem. A samo
męczeństwo uznawane było zawsze za najdoskonalszy sposób naśladowania
Chrystusa. Święty Paweł chlubi się z powodu trudów i cierpień poniesionych ze
względu na głoszenie Chrystusowej Ewangelii (2 Kor 11,23-33). A pisząc z
więzienia do mieszkańców Filippi, liczy się z niebezpieczeństwem śmierci. Nie
jest to jednak powód do smutku, ale do radości, ponieważ jest przekonany, że jego
śmierć przyniesie zbawienne skutki zarówno Filipianom, jak i jemu samemu (Flp
2,17n). Męczeństwo dla Chrystusa i Jego Ewangelii towarzyszy chrześcijaństwu od
początku, dotykało chrześcijan przez całe jego dzieje i jest także dziś losem
tysięcy wyznawców Chrystusa w wielu krajach. Męczennicy byli i są otaczani
wielkim kultem. Szacunek budzi ich gotowość do oddania życia za Chrystusa i
zjednoczenie z Nim w zadawanym im cierpieniu i śmierci.


        Nie oznacza to, by męczeństwo było dla
chrześcijan jedynym godnym pochwały sposobem naśladowania Chrystusa. Postrzega się
je jako coś wyjątkowego, co nie jest jednak zwyczajną drogą życiową Chrystusowego
ucznia. Chrześcijanin nie dąży do cierpienia i męczeństwa, natomiast usiłuje
być na nie gotowy i przyjmować je z godnością, wpatrując się w ukrzyżowanego
Pana. Taka postawa uzasadniona jest przykładem pochodzącym od samego Chrystusa,
który przecież nie pragnął męki i krzyża. Zdjęty trwogą modlił się w Ogrójcu do
Ojca, by odsunął od Niego kielich cierpienia i okrutnej śmierci (Mk 14,34-36). Również
od swoich wyznawców Chrystus nie oczekuje, by szukali w życiu cierpienia i męczeństwa,
wręcz przeciwnie: uznaje choroby, śmierć, smutek i wszelkie ludzkie nędze za
zło, od którego chce człowieka oswobodzić. Głosząc dobrą nowinę
o Bogu kochającym człowieka, uzdrawia chorych, pociesza strapionych, przynosi
ludziom pokój i radość, wybawia grzeszników od zła i doprowadza ich do jedności
z miłosiernym Ojcem. To samo poleca czynić swoim uczniom, kiedy rozsyła ich z
misją głoszenia Jego nauki. Mają uwalniać ludzi od różnorakiego zła i
wprowadzać do odwiedzanych domów i miast pochodzący od Boga pokój.


        Skierowane do uczniów polecenie
Chrystusa pozostaje aktualne także dziś. Każdy chrześcijanin jako uczeń
Chrystusa zobowiązany jest do wyzwalania świata od zła i szerzenia w nim dobra oraz
budowania pokoju i zgody. Rozpoczyna od siebie, kiedy się nawraca, oczyszcza z
grzechów, by odkryć w swym życiu coraz wyraźniej i łatwiej obecność
miłosiernego Boga. Doświadczając bliskości Boga, jest w stanie nieść Go innym. Wyposażony
w Jego moc znajduje dość siły do wspierania cierpiących i potrzebujących
pomocy. Współczesnemu światu potrzebni są świadkowie Chrystusa, którzy są
zdolni oddać za Niego życie. Ale równie niezbędni są tacy chrześcijanie, którzy
chcą być na co dzień zwyczajnymi uczniami Jezusa Chrystusa i w Jego imię starają
się wypełniać nasz świat dobrem, radością, miłością i pokojem.


 


        Siostry i Bracia w Chrystusie Panu!


 


        Chrześcijan gotowych do dawania
Chrystusowi świadectwa życiem zgodnym z Ewangelią próbuje kształcić Wydział
Teologiczny Uniwersytetu Opolskiego. W bieżącym roku akademickim na Wydziale
Teologicznym studia prowadzone są na czterech kierunkach: teologii, naukach o
rodzinie, muzykologii i kulturze śródziemnomorskiej. Teologię studiują klerycy
diecezji gliwickiej i opolskiej, również przyszli katecheci oraz wszyscy,
którzy chcą pogłębić swoją wiedzę religijną i kształtować w sobie postawę
chrześcijańską. Wydział proponuje też studia podyplomowe. Obecnie otwartych jest
pięć takich studiów: pokojowe rozwiązywanie konfliktów, socjoterapia, wiedza o
Biblii, ikonopisarstwo (studium chrześcijańskiego Wschodu) oraz wychowanie do
życia w rodzinie. Wydział oferuje także studia doktoranckie z teologii i nauk o
rodzinie. Szczegółowe informacje o różnych rodzajach studiów na Wydziale
Teologicznym znaleźć można na jego stronie internetowej.


        Studia
stacjonarne finansowane są przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Jednak koszty związane z remontami, utrzymaniem i funkcjonowaniem obiektów
użytkowanych przez Wydział Teologiczny pokrywa diecezja. Stąd też w kościołach
ogłaszana jest zbiórka pieniędzy przeznaczanych na ten cel. W imieniu całej
społeczności Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego wyrażam wdzięczność
za finansowe wsparcie. Proszę też o modlitwę w intencji Wydziału Teologicznego,
by z Bożą pomocą mógł jak najlepiej wypełniać swoją misję kształtowania
młodzieży w duchu chrześcijańskich wartości.


        Na
trwający czas Bożonarodzeniowy składam życzenia pokoju i radości z narodzenia
Chrystusa Pana, a na zbliżający się rok 2016 Bożego błogosławieństwa.


 


ks. prof. dr hab.
Tadeusz Dola


dziekan


Wydziału
Teologicznego Uniwersytetu Opolskiego


 


Opole, 26 grudnia 2015 r.