Trzeźwymi bądźcie - sierpniowy apel o trzeźwość.

Dzisiaj coraz częściej spotykamy się z nachalną
reklamą. To ona ma skłaniać nas ku temu, by pójść za jej sugestią. Środki
masowego przekazu nierzadko reklamują to, co nie jest dobre z doczesnej i wiecznej perspektywy.

Inaczej
postępuje Kościół. Reklama ewangelii stanowi czytelne świadectwo życia
chrześcijan, którzy są solą i światłem dla współczesnego świata.

{jgquote}{jgxtimg src:=[images/stories/artykul/trzezwosc.jpg] title:=[Trzeźwymi bądźcie] width:=[200]}
Sierpień - miesiącem bez alkoholu{/jgquote}

Już
od ponad 23 lat Kościół w miesiącu sierpniu zwraca się do wszystkich swoich
członków z apelem, z wezwaniem do całkowitej abstynencji od napojów
alkoholowych.

Kościół
w sierpniu - miesiącu trzeźwości, zachęca nas do przyłączenia się do wspólnoty
ludzi dobrej woli, którzy podejmą całkowitą wstrzemięźliwość w tym względzie.

Alkohol
jest rzeczywistością moralnie obojętną, lecz jego nadużywanie jest złe. W
czasie Mszy świętej wino staje się krwią Chrystusa i służy zjednoczeniu
człowieka z Bogiem.

Ale
ten sam dar został wykorzystany przez szatana, by zawładnąć człowiekiem.
Nadużywanie alkoholu jest więc źródłem wielu nieszczęść. Nie trzeba się
odwoływać do statystyk.

Każdy
z nas spotyka się z tym problemem osobiście - jeśli nie w domu rodzinnym, to w
zakładzie pracy lub na ulicy.

Niestety
dzisiaj zdarza się, że to nieszczęście dociera do szkół, atakując coraz młodsze
grupy społeczeństwa.

Wielu
ludzi jest dotkniętych tym problemem. Są to ludzie niezdolni do pracy, ludzie,
którzy są przyczyną rozbicia małżeństw i rodzin.

Jako
ludzie wierzący, nie możemy obojętnie patrzeć na ów problem, na degradację
społeczeństwa spowodowaną nadużywaniem alkoholu.

Często
pismo święte powtarza prawdę, że ofiara niewielu może ocalić tysiące ludzi. Są
bowiem takie złe duchy, które wyrzuca się tylko modlitwą, postem lub ofiarą.

Sierpniowa
abstynencja to właśnie złożona przez nas ofiara. Polega ona na rezygnacji z
czegoś na rzecz większego dobra. W duchu ofiary człowiek rezygnuje nawet z
największych i najbardziej umiłowanych dóbr ze względu na Boga i na tych,
których kocha.

Myślenie
współczesnego świata biegnie w odwrotnym kierunku. Wszystko zmierza do roztoczenia
przed ludźmi mirażu możliwości życia bez ofiary.

U
kresu takiej drogi zawsze czeka człowieka rozczarowanie i katastrofa, nigdy nie
możemy zapomnieć, że ofiara stanowi integralną część prawdziwej miłości. Matka
żyje dla swoich dzieci, ojciec żyje dla swojej rodziny, mąż składa ofiarę dla
żony, żona - dla męża.

W tej
trudnej drodze sierpniowej abstynencji może nam pomóc przykład życia i postawa
księdza Bogusława Markiewicza, założyciela Zgromadzenia Księży Michalitów. Ten
gorliwy duszpasterz i wychowawca młodzieży od początku swojej kapłańskiej
posługi dostrzegał zgubne skutki płynące z nadużywania alkoholu.

Jako
proboszcz nieustannie wzywał swoich parafian do trzeźwości, zakładał bractwa
wstrzemięźliwości, umartwiał się i modlił, aby wyprosić nawrócenie błądzącym i
nadużywającym alkoholu.

Na
pewno myśli i dzieło tego pobożnego kapłana są nadal aktualne w obliczu
podobnych zagrożeń naszego życia duchowego. Idąc za tym pięknym przykładem włączmy się wszyscy w ten rozbrzmiewający w sierpniu apel o abstynencję.

Niech
ta ofiara będzie naszym wynagrodzeniem za grzechy pijaństwa, tych którzy
nałogiem niszczą życie najbliższych.

Trzeźwość
jest nam potrzebna jak chleb i woda dla ratowania życia. Trzeźwości nigdy nie
było ani nie będzie za dużo. Zawsze jest na nią zapotrzebowanie w życiu
osobistym i rodzinnym, w pracy i w nauce, w codziennym naszym życiu.

Postanówmy
w miesiącu sierpniu - na znak solidarności ze wszystkimi ofiarami pijaństwa i
alkoholu - nie kupować i nie pić alkoholu, nie częstować nim innych i nie
namawiać do picia alkoholu.

Gdyby
naszą ofiarą i wyrzeczeniami udało się uratować choć jedno życie, jednego
grzesznika, szczęście jednej rodziny warto podjąć ten trud rezygnacji z
alkoholu.

Poprzez
sierpniową abstynencję sami stawajmy się trzeźwymi świadkami wiary w Boga.

(...)    
 
Antoniczek - Tworóg